Jak medytować?
. Czas na relaks. Cytując Sydneya Harrisa, zacznę ten artykuł słowami, że:
„Czas na relaks jest wtedy, kiedy brakuje Ci na niego czasu”.
„Czas na relaks jest wtedy, kiedy brakuje Ci na niego czasu”. To proste zdanie, zawiera w sobie ogromną mądrość. Popędzani przez codzienność, zatracamy czas dla Siebie. Nie mam tu na myśli, czasu wolnego, który będziemy wykorzystywać na aktywność fizyczną, ale dobrze rozumiany brak aktywności w sferze mentalnej.
Mózg znerwicowanej osoby, można porównać do biegacza. On nie spaceruje, ale ciągle biegnie. Gdy śpimy, ten bieg ustaje, jednakże poziom przemęczenia jest tak ogromny, że w ciągu dnia możemy odczuwać zmęczenie i to pomimo przespania 7 czy 10 godzin. Ja potrafiłem spać po 14-16 godzin. To tylko pokazuje, jak wyglądał sprint mentalny moich myśli i mojego mózgu, że potrzebował mnie odciąć snem, by mieć, choć chwile dla Siebie. Ten problem dotyczy nie tylko osób znerwicowanych, ale ogólnie przemęczonych psychicznie.
Skuteczna relaksacja to taka, która na nas zadziała. Nie ma jednej uniwersalnej techniki relaksacyjnej i dlatego opisze tutaj kilka z nich sprawdzonych na sobie.
Spis treści:
Medytacje uważności i medytacje spokoju
Faktycznie obie medytacje mi pomogły i pozwoliły na wyciszenie, ale aby tak się stało, trzeba je robić regularnie. Na YouTube znajdziesz całą masę różnego typu medytacji nie tylko uważności, ale i spokoju. Osobiście poświęcałem około godziny i to codziennie na słuchanie właśnie takich medytacji. Musi minąć pewien czas, około 2 tygodni, zanim będziesz umiał w kilka chwil poddać się bez napięć tym medytacjom. Jeżeli się zdecydujesz, a będziesz ich słuchał np. w pozycji leżącej, to zwróć uwagę, aby wszystkie mięśnie Twojego ciała stały się „ciężkie”. Chodzi w tym oto, że gdy rozluźniasz mięśnie, to czujesz, że one „zapadają się w dół” i to właśnie jest ta „ciężkość” mięśni, czyli pełne rozluźnienie. Po kilku tygodniach takich praktyk nauczyłem się, całkiem naturalnie relaksować praktyczne na zawołanie.
Medytacja „Latający dywan”
Jakimś przypadkiem trafiłem na medytacje, która przenosiła mnie do innego świata. Wydawała się zbyt prosta, a okazała się jedną z ciekawszych! Latający dywan to medytacja, która zawładnie twoją wyobraźnią. Bardzo rozluźnia umysł, wystarczy się tylko w niej zatopić.
Niestety właściciel filmu zabronił umieszczania tej medytacji na innych stronach, dlatego wpiszcie na YouTube po prostu „Medytacja latający dywan”, a na pewno ją znajdziecie.
Medytacja „Drzwi do siebie”
Świetny głos, prawie hipnotyczny oraz doskonałe prowadzenie. Jest to dość mroczna medytacja, ale taka ma być. Należy pozwolić ciemności, prowadzić się w stronę światła.
Medytacja „Joga Nidra”
To jest medytacja dla bardziej doświadczonych, jednakże Ci niedoświadczeni powinni mocniej odczuć jej pozytywne działanie. To medytacja uwolnienia smutku, strachu i stresu. Jest bardzo mocna i łączy z wnętrzem na niespotykanym poziomie.
Jak medytować? Muzyka relaksacyjna
Ze swojego doświadczenia, powiem tyle, że aby muzyka relaksacyjna była skuteczna, to musi być obojętna. Czyli, nie może to być spokojne pianinko grające znane utwory, ani żaden flet gdzieś w oddali, grający covery znanych kawałków. Muzyka relaksacyjna to zbór częstotliwości dobranych w taki sposób, że nie stanowią niczego, co znamy, a ich dźwięki są przeciągnięte w czasie i płynnie się zmieniają. Doskonale się sprawdza połączenie medytacji z tego typu muzyką. Dobrym przykładem takich kompozycji mogą być utwory na YouTube, które wyświetlą nam się po wpisaniu frazy „Space ambient music”.
https://www.youtube.com/results?search_query=space+ambient+music
Częstotliwości solfeżowe
Ten typ częstotliwości i jest uważany za sprzyjający naszemu zdrowiu. Osobiście w celu medytacji czy relaksacji, polecam częstotliwości od 639 Hz w górę.
Autorska metoda medytacji: SPOWOLNIENIE
To jest moja autorska technika, która ma oddziaływać bezpośrednio na mózg poprzez kanał zwrotny, jakim jest ciało. Kiedy nasz mózg działa w trybie nakazowym (np. lęk każe nam robić działania kompulsywne), wtedy my staramy się szybko to wykonać. Gdy to zrobimy, mózg nagradza nas „zażegnaniem” zagrożenia i zmniejszeniem niepokoju i lęku. Oczywiście nie było żadnego powodu do lęku czy niepokoju (to tylko ruminacja mózgu). Skoro więc ciało robi to, co mózg każe, to co by było, gdyby pokazać ciałem mózgowi, że jest w błędzie? Jak to zrobić? Bardzo prosto, wystarczy zwolnić tempo wykonywanych działań. Gdy mózg każe coś zrobić szybko, wtedy mówimy „OK, zrobię to, pomimo lęku czy niepokoju, ale na moich warunkach. Spokojnie i powoli”
Mózg głupieje. Przecież jest zagrożenie! Musimy działać, a tu „właściciel mózgu” sobie robi czynności powolutku i spokojnie. No to jak? Jest zagrożenie czy nie? Chyba nie skoro nie musimy nic robić natychmiast. I tak oto, spowolnione ciało pokazuje mózgowi, że jest w błędzie. Nie ma zagrożenia, nie ma powodu do szybkich działań. Lęk i niepokój ustępuje jeszcze w trakcie wykonywania spowolnionych ciałem działań.
Powyższe techniki przetestowałem osobiście w nerwicowym aspekcie. Wszystkie się sprawdzały, dlatego postanowiłem o nich napisać. Pamiętaj, że u Ciebie może się sprawdzić inna, nieopisana technika.
Afirmacje
Afirmacje stanowią odrębną w mojej ocenie pozycje próby wywarcia wpływu na Siebie. Osobiście próbowałem dziesiątek afirmacji w tym różnych prowadzonych. Wszystkie doświadczenia sprowadzają się do jednego – próby sztucznego przekonania siebie do innej prawdy, niż tą, która czujemy. To coś na zasadzie, że kłamstwo powtarzane wiele razy, stanie się prawdą.
Afirmacje mają stać się przekonaniem – w zamyśle. Niestety to nie działa w taki sposób. Myśli robią swoje, a emocje swoje. Choćbyśmy jak mantrę powtarzali afirmacje, to nic może z tego nie wyjść.
Jednakże jest jeden ciekawy materiał na YouTube, który jest próbą podświadomego wpływu na osobę słuchającą. Umieszczam go tutaj, bo jest to coś pomiędzy medytacją prowadzoną a afirmacją. Miło się tego słucha i można faktycznie się zrelaksować. Oto programowanie podświadomości wg Paul McKenna.