Tak samo, czyli inaczej
Często ludzie uważają, że ich przypadek nerwicy jest „wyjątkowy” z uwagi na historię, jaka za nim stoi. Takie osoby równie często uważają, że mają najgorzej i „nikt tak nie ma”. Ta subiektywna ocena, jest wynikiem indywidualnego odczucia, którego nie da się porównać z nikim innym. Nie możemy przecież odczuć czyjegoś lęku, napięcia i psychosomatów na sobie, by móc potem stwierdzić, że czyjeś odczucia są mocniejsze od naszych.
Cała ocena stanu opiera się więc na opisie, co jest bardzo krzywdzące. Dla jednej osoby, jeden psychosomat może być wystarczająco wykańczający, jak dla innej osoby kilka jednocześnie. Każdy z nas jest inny i ma inny próg wytrzymałości psychosomatycznej. Jednakże to tylko początek do czegoś znacznie bardziej złożonego.
Spis treści:
Drabiny kontroli i żądań
Wyobraźcie sobie dwie drabiny.
Każda z drabin symbolizuje „Kontrolę i żądania”.
Po jednej idzie Damian, a po drugiej Agnieszka.
Każdy szabelek tej drabiny to jakieś wydarzenie w życiu.
Damian był z patologicznej rodziny, pełnej przemocy i alkoholu. Po swojej drabinie wspinał się od 26 lat. Na jednym ze szczebelków, dostał ataku paniki. Tym szczebelkiem był zapalnik, który nazwiemy „wizją utraty pracy”.
Zauważcie, że to wydarzenie jeszcze się nie odbyło, ono jest tylko możliwością.
Wszystkie wydarzenia w życiu Damiana, podlegały próbie kontroli i dopóki udawało się utrzymać złudne poczucie bezpieczeństwa, wszystko szło dobrze. Jednakże wizja utraty pracy, była czymś, co przerosło Damiana. Pomimo usilnych żądań, aby pracy nie tracić, poziom napięcia wynikający z tego żądania, przekroczył rubikon zagrożenia i przyszła panika.
Na drugiej drabinie stoi Agnieszka, która po swojej drabinie wspina się od 32 lat. Agnieszka jest z rodziny wręcz idealnej. Nic jej w życiu nie brakowało, a rodzice otaczali ją troską i opiekuńczością. Na jednym ze szczebli wydarzeń, coś się stało. Tym wydarzeniem była utrata kotka w tragicznych okolicznościach. Kotek nie mógł po prostu umrzeć, on powinien żyć, bo było z nim wszystko ok i takie rzeczy, nie mogą się zdarzyć. Agnieszka wpadła w panikę, rubikon kontroli (kotek nie mógł umrzeć) oraz żądań (ona powinien żyć!) został przekroczony.
Obie osoby odpadły ze swoich drabin i wylądowały na ziemi z zaburzeniem lękowym. Są na tym samym poziomie problemu, oboje miewają ataki paniki i dolegliwości psychosomatyczne.
Nie możesz mieć nerwicy…
Pewnego dnia, Agnieszka i Damian zaczęli ze sobą rozmawiać na jednej z grup. Agnieszka podzieliła się z Damianem swoją historią, a Damian opowiedział jej swoją. Damian nie mógł zrozumieć, jak ktoś, kto miał i ma tak fajnie w życiu może mieć nerwicę. Agnieszka za to, bardziej rozumiała Damiana, który miał naprawdę trudne życie.
Dla Damiana śmierć kotka, choć z pewnością bolesna, nie może być powodem do ataków paniki i rozwinięcia się zaburzenia lękowego. Doradził jej, że powinna kupić sobie nowego i szybko zapomnieć o tym co się stało. Agnieszka tak zrobiła i kupiła kotka, jednakże nadal miała ataki paniki, gdyż tym razem, obawiała się, że także go może stracić!
Właśnie wtedy Agnieszka zrozumiała, co czuł Damian, gdy bał się utraty pracy. Ona także się bała utraty.
Kilka tygodni później Damian stracił pracę. Nie mógł się z tym pogodzić. Dlaczego Ja? Dlaczego teraz? Jak mogłem stracić pracę? Zrozumiał, co czuła Agnieszka, gdy też coś straciła.
Niedługo później Damian znalazł nową i dużo lepszą pracę od poprzedniej! Jednakże radość nie trwała długo, gdyż górę wzięła obawa, że może także stracić tę pracę. Praca była zbyt dobra, by ją stracić.
Podsumowanie
W finalnym rozrachunku, pomimo różnych środowisk, doświadczeń i wychowania, oboje mieli ten sam problem kontroli i żądań, którego braku nie akceptowali. To wszystko dawało im ciągły problem z odczuwaniem lęku, psychosomatów i ataków paniki.
I tak oto, dwie osoby, z dwóch różnych środowisk, z kompletnie różnymi doświadczeniami, w różnym wieku i z różnymi zapalnikami (wydarzeniami) mają ten sam problem. To pokazuje, jak ocenianie innych patrząc na siebie, jest niesprawiedliwe.